Mycie silnika

Jest to jedna z najbardziej kontrowersyjnych usług na rynku detailingowym. Jedni je kochają drudzy wolą go unikać. Ci pierwsi prawdopodobnie mają pod maską akcesoryjne podzespoły i lubią jak są czyściutkie i świecące. Ci drudzy to prawdopodobnie nieświadomi ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy jak ważne jest to, aby silnik był czysty. Zabieg ten otrzymał bardzo niechlubną łatkę przez nieuczciwych handlarzy….ale o tym opowiem potem. Postaram się tu odpowiedzieć na najczęstsze pytanie związane z tą usługą, rozwiać pewne mity i przekonać Was do tego, że naprawdę warto to robić regularnie.

Preparaty?

Jedyną słuszną chemią jest dedykowana chemia do mycia silników. Tylko one mają odpowiedni skład chemiczny, aby domyć zaschnięty smar, olej i inne płyny nie niszcząc przy tym pasków klinowych/krokowych, czy węży gumowych.

Mit „niemycia” silników.

Mit ten powstał przez nieuczciwych handlarzy samochodów, którzy myli silniki tuż przed sprzedażą, aby nie było widać wycieków silnika. To się tak silnie zakorzeniło w głowach Polaków, że boją się kupować takie auta. Należy jednak pamiętać, że jest to (jak już wspominałem) bardzo potrzebna usługa. Pozwala ona na regularną kontrolę świeżych wycieków i wczesną reakcję na ewentualne usterki pojazdu, zanim zrobią się poważne. Kolejnym plusem takich zabiegów jest FAKT, że jeszcze nie spotkałem się z mechanikiem, który narzekałby że nie ubrudził się podczas pracy przy silniku.

Zagrożenia oraz jak tego nie robić?

Najpoważniejszym zagrożeniem jakie niesie ze sobą nieprawidłowe mycie silnika, to zalanie go oraz mikropęknięcia na bloku silnika. Osobiście podziwiam ludzi, którzy jadą na myjnię bezdotykową i przy okazji mycia auta myją silnik. Woda na takich myjniach ma zaledwie kilkanaście stopni, a silnik/kolektor kilkaset! Ta różnica temperatur może doprowadzić do mikrouszkodzeń, które dalej mogą doprowadzić do wycieków czy uszkodzenia samego silnika. Wyżej wspomniane zalanie silnika to już rzecz na którą nikt nie ma wpływu i nie da się tego uniknąć jeśli: silnik ma pęknięcie na którejś z rur dolotowych czy to gumowej czy aluminiowej. Tym pęknięciem może dostać się woda i silnik do remontu. Ostatnim (moim zdaniem) zagrożeniem jest zwarcie w układzie elektrycznym silnika. Niezależnie od tego czy chodzi o same kostki elektryczne, czy komputer sterujący, da się tego uniknąć zachowując kilka podstawowych zasad bezpieczeństwa. Dlatego zawsze powtarzam klientom, że ta usługa jest na ich ryzyko, ale dołożymy wszelkich starań, aby uniknąć jakichkolwiek usterek. I tu płynnie przechodzimy to zagadnienia, jak robić to prawidłowo.

Jak robić to prawidłowo?

Nie mówię, że jest to jedyna metoda działania, ale mówię że moim zdaniem jedyna słuszna i bezpieczna. Po pierwsze i najważniejsze zawsze czekamy aż silnik wystygnie. Potem odpinamy akumulator. Nie bawimy się w półśrodki odpinając tylko klemę plusową. Kiedy silnik będzie już zimny i tak używamy gorącej wody. Nasz sprzęt pozwala nam na mycie w temperaturze nawet powyżej 100 stopni (parą). Najpierw pryskamy silnik pianą z chemią do silników, aby wszędzie równomiernie dotrzeć. Czekamy chwilę i spłukujemy. Potem jeszcze raz, ale już nie z pianownicy, a atomizera pryskamy tam gdzie piana nie dotarła. Na sam koniec kiedy silnik już jest czysty suszymy dmuchawą WSZYSTKIE dostępne kostki z wody. Akumulator? Podpinamy dopiero po kilku godzinach (w zależności od pogody) kiedy silnik już jest suchy.

Koszty?

Samo mycie silnika od góry wraz z komorą i pokrywą od spodu to koszt 100zł netto. Jeśli klient sobie życzy także mycie silnika od spodu wraz z demontażem osłony jest to wtedy koszt 200zł netto.

Practice
Card Subtitle

In practice, consolidate the theoretical knowledge, techniques and principles of interface design necessary to create a modern website.